Czy strefy "czystego" transportu zamykają miasta?
W ostatnich latach wiele miast w Polsce i Europie wprowadza lub rozszerza strefy czystego transportu (SCT).
Celem tych rozwiązań jest poprawa jakości powietrza poprzez ograniczenie wjazdu pojazdów niespełniających wyznaczonych norm emisji spalin.
Oznacza to, że osoby korzystające ze starych, wysokoemisyjnych aut nie mogą swobodnie poruszać się po tych strefach, natomiast pojazdy spełniające
odpowiednie normy oraz wybrane grupy (np. mieszkańcy, seniorzy, osoby z niepełnosprawnościami) mają dostęp nadal zapewniony.
Jednak wokół SCT narasta wiele wątpliwości: czy tego typu regulacje nie doprowadzą do całkowitego „zamknięcia” miast dla kierowców?
Strefy czystego transportu nie blokują dostępu do miasta jako całości – ich działanie polega na wyznaczaniu konkretnych obszarów (najczęściej centrum lub wybrane dzielnice), do których nie mogą wjeżdżać pojazdy, które nie spełniają określonych norm emisji. Najbardziej restrykcyjne zasady dotyczą zazwyczaj starszych samochodów z silnikami Diesla oraz pojazdów benzynowych wyprodukowanych dwie dekady temu.
Władze lokalne mają swobodę w określaniu zasad – wiele miast umożliwia wjazd mieszkańcom, osobom z niepełnosprawnościami czy właścicielom pojazdów zabytkowych. Za złamanie zakazu grozi mandat, a prawo do wjazdu często poświadcza specjalna naklejka.
Podstawową motywacją jest ochrona zdrowia mieszkańców i jakości życia w mieście.
Oczyszczenie powietrza, zwłaszcza w miejscach o dużym natężeniu ruchu, to korzyści, które odczujemy wszyscy. Miasta nie zostają całkowicie zamknięte, lecz zmieniają priorytety transportowe – promują komunikację publiczną, rowery i pojazdy niskoemisyjne.
Warto obserwować rozwój polityki miejskiej – SCT będą się zmieniać wraz z technologią motoryzacyjną oraz rosnącą świadomością ekologiczną społeczeństwa. Dla użytkowników aut oznacza to, że warto już dziś rozważyć przesiadkę na pojazd niskoemisyjny, korzystać z komunikacji publicznej lub wręcz planować lokalne cele podróży z uwzględnieniem nowych zasad. Pamiętajmy także, aby regularnie sprawdzać przepisy lokalne, gdyż miasta wprowadzają kolejne etapy i zmiany – czasem łagodząc, a czasem zaostrzając zasady.
W niektórych krajach (np. Niemcy) część miast ogranicza lub nawet rezygnuje z takich stref, szczególnie tam, gdzie poprawiła się jakość powietrza.